powrót

Dlaczego publikujemy rekomendacje giełdowe analityków DI BRE?

Analizy i rekomendacje DI BRE

 

Od jakiegoś czasu zadziwiająco często próbują nawiązać ze mną kontakt (przeważnie skutecznie) znajomi z czasów studenckich, a nawet odezwało się kilku kolegów z technikum (niestety koleżanek szkolnych w tym czasie nie miałem, bo to było technikum energetyczne i jedyne niewiasty w tej szkole zasiadały w radzie pedagogicznej lub w dyżurce).

 

 

Powodem tych kontaktów jest fakt, że jestem maklerem o czym większość z nich wie od dawna lub od niedawna. Ale czy to znaczy, że bycie maklerem zapewnia człowiekowi dozgonne utrzymywanie mniej lub bardziej chcianych znajomości?

Być może niektórzy maklerzy tak będą mieli, ale nie z powodu zdobytej licencji wydanej przez urząd państwowy. Będzie to raczej wynikiem ich cech charakteru, czy może umiejętności przyrządzania deserów i dzielenia się nimi, może uprawiania różnych sportów latem i zimą lub też zdolności opowiadania kawałów bądź ładnego śpiewania piosenek i grania na gitarze jednocześnie. Powodów może być wiele, ale na pewno nie licencja maklerska.

Dlaczego w takim razie odbieram ostatnio telefony i maile od starych kolegów? Rozwiązanie zagadki jest dość proste. Otóż w poprzednim roku, czyli w 2010 były trzy bardzo duże prywatyzacje (przypomnę PZU, Turon i GPW), na których nietrudno było zarobić. Moi znajomi ze studiów, mając pewne ekonomiczne podstawy światopoglądowe (bo studia były ekonomiczne wyjaśniam) bez zbędnych pytań zapisali się na akcje wyżej wspomnianych spółek i nie żałowali tego (dlaczego zapisali się ci z technikum, tego nie wiem, może znali tych ze studiów ekonomicznych).

Pytania jednak pojawiły się później. Proces wyglądał (tak sobie wyobrażam) mniej więcej tak:

zarobiłem >> procentowo znacznie więcej niż na lokacie >> skoro tak, to znaczy, że na giełdzie da się ponadprzeciętnie zarabiać >> oferty publiczne są niestety rzadko >> ale przecież na giełdzie są też inne spółki >> policzyłem >> prawie 400 >> jak w takim razie wybrać właściwą? >> znam maklera >> jaki jest jego numer telefonu? >> mam >> dzwonię.

I w ten oto sposób odnowiłem kilkanaście znajomości, ale tylko na krótko... Nie żebym był jakiś odpychający w stosunkach międzyludzkich czy małomówny, odludek itp. Po prostu moi telefoniczni i mailowi rozmówcy po krótkim wprowadzeniu, przypomnieniu się, upewnieniu że ich kojarzę (bo oni mnie tak) przechodzili znienacka i niezauważalnie, jak kambodżańscy partyzanci, do sedna.

"To w co ostatnio inwestujesz?" albo mniej subtelnie "Co tu kupić? Tyle tych spółek?".

Nigdy nie mam problemu z odpowiedzią na tak zadane pytania. Odpowiadam zgodnie z prawdą, że sam mam z tym problem. Nie mam czasu na analizę. Poza tym z pewnością nie znam się na tym tak dobrze jak zawodowi analitycy i doradcy. A tych akurat nie brakuje w DI BRE i w dodatku co roku dostają prestiżowe nagrody za trafność przewidywań (żeby daleko nie szukać - nagroda dla Najlepszego Zespołu Analitycznego w 2010 roku według Gazety Giełdy PARKIET).

I między innymi dlatego kilka tygodni temu zaczęliśmy na stronach eMAKLERA publikować analizy i rekomendacje przygotowane przez DI BRE. Prezentujemy zatem komentarze poranne zawierające m. in. aktualne informacje ze spółek, analizy dzienne z kursami wybranych indeksów, walut, surowców oraz ich wykresy, analizy spółek z rekomendacjami, raporty miesięczne podsumowujące sytuację na rynku oraz listę rekomendacji. Wszystkie te materiały nie są oczywiście prostą receptą na sukces giełdowy. Należy je traktować jako pomoc przy podejmowaniu własnych decyzji inwestycyjnych.

I oby więcej było trafnych... a najlepiej wszystkie.


Nie masz jeszcze eMAKLERA?